Sernik pistacjowy, aksamitny, delikatny i prosty w przygotowaniu. Najlepiej upiec go dzień wczesniej, dekorować kolejnego dnia.
Wszystkie produkty na sernik kupiłam w Lidlu. Na moim instagramie w wyróżnionych relacjach znajdziecie film z przygotowań tego pysznego sernika.

Składniki na sernik:
1 kg sera z wiaderka "Piątnica" lub "Pilos" (są geste i dobre)
1 budyń waniliowy bez cukru
150 g drobnego cukru
4 jaja L
50 g bardzo miękkiego masła
Skórka z wyparzonej całej limonki
200 g pasty pistacjowej ( słoiczek z Lidla pasuje idealnie)

Składniki na spód:
200 g ciasteczek kruchych, owsianych
50 g miękkiego masła

Składniki na wykończenie:
250 g mascarpone
200 g pasty pistacjowej
1 łyżka cukru pudru
Owoce do dekoracji

Tortownica 24 cm.


Wysmarować boki masłem i wyścielić je papierem do pieczenia. Zrobić w ten sposób podwyższenie tortownicy. Sernik może urosnąć, poza tym kolejnego dnia ładnie odchodzi od rantu, nic nie trzeba odkrajać.

Ciasteczka przełożyć do woreczka i roztłuc tłuczkiem lub przełożyć do malaksera i zmiksować. Dodać bardzo miękkie masło i porządnie wymieszać do konsystencji piasku. Równomiernie wyścielić spód tortownicy, wyrównać dnem szklanki.
Rozgrzać piekarnik do 165°C góra/dół. Na najniższą półkę wstawić blachę od piekarnika z wodą. Wodę nalać do połowy wysokości blachy.

Wszystkie składniki na sernik muszą być w temperaturze pokojowej. Ser, jaja, cukier, miękkie masło i budyń zmiksować na średnich obrotach, nie długo, do połączenia składników. Nie napowietrzać masy. Dodać słoiczek pasty pistacjowej i znowu zmiksować do połączenia. Masę przelać na wcześniej przygotowany ciasteczkowy spód. Sernik wstawić do nagrzanego piekarnika, na środkową półkę. Piec 75 minut. Po upieczeniu lekko uchylić drzwiczki na ok. 20-30 minut. Dekorować najlepiej kolejnego dnia.

Zimne mascarpone zmiksować z pastą pistacjową i łyżka cukru pudru do połączenia składników i jednolitej barwy. Sernik wysmarować w dowolny sposób. Górę lub górę i boki. Najlepiej wspomóc się szpatułą cukierniczą do dekoracji. Na wierzchu ułożyć ulubione owoce.





Brak komentarzy